Kiedyś tańczyliśmy – refleksja o telefonach

Ciągłe dźwięki powiadomień, autobusowy krajobraz składający się głównie ze zwieszonych w dół głów, niezliczone godziny spędzone na bezmyślnym scrollowaniu Instagrama, niepokojące poczucie pustki i niepewności, jeśli jakimś cudem zapomnisz wziąć do szkoły tego „świecącego prostokąta”- bezlitosnego rozpraszacza, złodzieja motywacji i poczucia czasu. Kojarzycie? Oczywiście, że tak, przecież to w pewnym sensie jednozdaniowy opis naszego współczesnego otoczenia. W końcu mamy 2020, a te małe, z pozoru niewinne urządzenia już dobrych parę lat temu wkradły się do naszej codzienności i owinęły sobie nas wszystkich wokół palca. Nieważne, czy mówimy o telefonach najnowszej generacji, z którymi aktualnie mamy do czynienia, czy tych legendarnych nokiach z klapką i snake’iem jako jedyną atrakcją, na których marnowaliśmy czas ze znajomymi w podstawówkowej świetlicy.

Nie czujecie się zmęczeni? Przytłoczeni? Przebodźcowani? Nie uważacie, że przestaliśmy tak naprawdę odczuwać pewne rzeczy? Zauważać innych ludzi? Faktycznie wykorzystywać czas spędzany z nimi tak, jak byśmy tego chcieli? Albo po prostu przestaliśmy chcieć poświęcać go na szczere emocje czy kreatywniejsze zajęcia? Dlaczego? Dlaczego tak łatwo odpuściliśmy?

W teorii wszyscy jesteśmy w pełni świadomi, dokąd to zmierza. Tylko czy tak naprawdę ktokolwiek z nas jest gotowy, wystarczająco silny, a przede wszystkim chętny i zmotywowany do jakichkolwiek wyrzeczeń związanych z ograniczeniem używania telefonu? Mało kto potrafi wyobrazić sobie codzienność bez niego, bo faktycznie w niektórych przypadkach jest wręcz niezastąpioną pomocą, a przede wszystkim wygodą, którą stawiamy teraz ponad wszystko, bo skoro mamy takie możliwości, to pozostaje nam tylko się cieszyć (na pierwszy rzut oka). Przecież, jeśli mielibyśmy spędzić podróż komunikacją miejską bez słuchawek, to nieważne, jak ciekawa byłaby rozmowa przypadkowych towarzyszy tej podróży o tym, która część Szczecina nie jest aktualnie rozkopana czy strach w oczach młodego biedaka, który postanowił wskoczyć do tramwaju bez sieciówki, czegoś by brakowało. Technologia jest podstawą komunikacji – tylko czemu także na korytarzach szkolnych, gdy otaczają nas ludzie warci tego, by poświęcić im te parę minut pomiędzy kolejnymi zmaganiami umysłowymi i obdarzyć szczerym (u)śmiechem, radą albo najzwyklejszą opowieścią o pełnej przygód porannej podróży do szkoły zapoczątkowanej przespaniem kolejnych drzemek, które „chyba nie dzwoniły…”, a zakończonej zawodem, gdy porządnie spóźniony stajesz przed zamkniętą szatnią. Uwierzcie, wywołanie śmiechu lub ( w skrajnych przypadkach) współczucia ze strony rozmówcy, a może nawet jakiegoś równie fascynującego feedbacku, wprawi Was w zdecydowanie lepszy nastrój niż kolejny post z imprezy, na której Was nie było.

Chcecie się skupić podczas przyswajania kolejnej partii notatek, zawierających zdecydowanie za dużo literek, którym daleko od złożenia się w jakiś sensowny tekst? Może nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy, bo wydaje Wam się, że łapiecie za telefon stosunkowo rzadko, ale po włączeniu trybu samolotowego i najzwyklejszym zapomnieniu o tym świecie, który nie przestaje żyć po drugiej stronie ekranu – to niebo a ziemia. Umysł jest po prostu czystszy i świeższy, jeśli nie słyszysz dźwięku za każdym razem, gdy ktoś, komu tak samo właśnie brakuje chęci do robienia czegokolwiek, oznaczy cię pod postem, zapyta, co było zadane czy wybierze sobie Ciebie jako cel przy narzekaniu na kolejne zadanko, przy którym ktoś powiedział „dalej to już przecież wiadomo” – a on wcale nie wie. Oczywiście, przecież to właśnie ty możesz być nadawcą tych wiadomości, bo każdy z nas potrzebuje przerwy od tej pogoni za przeróżnymi deadlinami, przyśnie na lekcji – i nie usłyszy tych ostatnich (albo również wszystkich pozostałych) zdań nauczyciela, informujących o zajęciu na twoje popołudnie, któremu jakże brakowało jeszcze jednej rozpraweczki czy dwóch zestawów zadanek – lub wcale nie będzie wiedział, jak zakończyć to rozwiązanie – spokojnie, praktycznie nigdy nie wiadomo, a to, co pojawiło się na tablicy, to tylko początek przygody.

 Nie damy rady znaleźć idealnego rozwiązania, które byłoby takie samo na każdy dzień i równocześnie odpowiednie dla każdego, bo kompletne odłożenie telefonu może wręcz równać się z czymś awykonalnym. Przecież po to tworzymy wspólną, trzynastkową społeczność, by pomagać sobie w chwilach zwątpienia naukowego- nieważne, czy szukamy konkretnej odpowiedzi na konkretne pytanie, czy po prostu bratniej duszy, któremu tak samo się nie chce, żeby wspólnie odpalić odcinek „Friends” i udawać, że jutro jest sobota. Chcesz szybko sprawdzić rozkład jazdy autobusu (który w okolicy naszej szkoły i tak z każdej strony stanie w korku, ale warto się łudzić), zastępstwa, wpisać w kalkulator skomplikowaną liczbę, by niezmiernie się zachwycić, gdy po wciśnięciu klawisza pierwiastka twoim oczom ukaże się równy, nie za duży wynik, zrobić kolejne zdjęcie w lustrze szkolnej toalety… tak, do tych wszystkich prostych czynności służą nam właśnie telefony. Udogodnienie jakich mało, za które – zwłaszcza – nasze pokolenie codziennie dziękuje ludzkości.

Jasne, korzystajmy z tego wszystkiego, co nam gwarantują i ułatwiają, bo przecież czemu odrzucać tak ważny element rozwoju technologicznego. Po prostu nie zwariujmy. W tym całym odległym, zabieganym świecie wyświetlaczy znajdźmy czas i miejsce dla ludzi, którzy stoją właśnie obok nas i czekają. Doceńmy ich i poświęćmy im tyle czasu, ile tylko możemy, bo naprawdę warto.

Tak, dobiega końca już kolejny tydzień stycznia, ale to, że nie postawiliście sobie żadnego wyzwania 1. dnia nowego roku, wcale nie znaczy, że ta okazja przepadła nieodwracalnie jak nieprzygotowania z niemieckiego. Odłożenie czasem telefonu to jeden z lepszych sposobów, by Wasz rok był znacznie ciekawszy i bogatszy w szczere przeżycia. Spróbujcie. Albo chociaż przez chwilkę po prostu wyjrzyjcie zza ekranu, popatrzcie dookoła i dostrzeżcie ile jest ważniejszych zjawisk, osób i rzeczy. Powodzenia.

Telefony krytykowała dla Was Marta Bródka.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.