Jak przeżyć sezon olimpijski? 10 porad

Nastał ten najintensywniejszy czas dla Trzynastkowiczów – Perspektywy, dla maturzystów już niemal ostatni sprint do mety, a przede wszystkim – drugie etapy olimpiad. Choć terminy się różnią, większość z nich jest rozsiana na przestrzeni początku drugiego semestru. Każdy, kto próbował swoich sił w tych ukochanych przez naszą szkołę konkursach wie, jak trudny może być ten czas, jak łatwo całkowicie zanurzyć się w pracy, albo, wręcz przeciwnie, w powodowanej nerwami prokrastynacji. Dlatego jedna z redaktorek Zdzisia, weteranka olimpijskich przygód, przygotowała dla Was parę porad, jak przetrwać ten sezon w możliwie najlepszym stanie.

  1. Podziel pracę

Planowanie to zawsze klucz, a zwłaszcza w ostatnie tygodnie przed olimpiadą. Zapisz sobie wszystko, co chciałabyś/chciałbyś zrobić przed Dniem Ostatecznym – czy to powtórki, czy nowy materiał, czy próbne testy/prace. Nie staraj się dzielić bardzo rygorystycznie ani sztywno planować; najprawdopodobniej pojawi się jeszcze dużo więcej pracy na bieżąco, jednak dobrze mieć wstępny plan. Po pierwsze, zawsze wiesz, co robić, i zamiast zastanawiać się godzinami, możesz od razu wziąć się do pracy. Po drugie, przynajmniej mnie to odstresowuje – z niepoliczalnej, strasznej Pracy do Wykonania powstają konkretne, osiągalne zadania.

2. Miej wszystko w jednym miejscu

Nie jestem w stanie przecenić tej rady. W olimpijskim maratonie naukowym może wokół twojego miejsca pracy najpewniej powstaje potężny chaos, co jest naturalne. Jednak naprawdę warto zbierać wszystkie istotne materiały i trzymać je w jednym miejscu – ułatwia to powtórki i naukę, no i, znowu, może odstresować, nadaje jakieś poczucie kontroli. Według mnie, najlepszą metodą na przechowywanie materiałów olimpijskich jest segregator – zapewnia dowolność, personalizację, ewentualne zmiany bardzo łatwo wprowadzić w życie – ale to może być cokolwiek, teczka, folder na komputerze, jeśli wolisz formę cyfrową, zeszyt czy fiszki.

3. Nie porównuj się z innymi

Jedną z najlepszych rzeczy w robieniu olimpiad w Trzynastce jest to, jak wspaniałych ludzi możesz poznać  – często są to osoby z innych klas czy roczników, których pewnie nie poznałabyś/poznałbyś w inny sposób. Jednakże więzi, jakie zwykle wytwarzają się w takich olimpijskich społecznościach, mogą wpływać bardzo różnie na naukę. Trzynastkowicze są raczej chętni do dzielenia się materiałami i pomaganiem sobie nawzajem, ale też mają nawyk porównywania się ze wszystkimi. Dlatego staraj się nie przejmować, kiedy ktoś na twojej grupie olimpijskiej opowiada o czymś, o czym ty nie masz pojęcia, i nie staraj się go gorączkowo nadganiać. Ty wiesz najlepiej, czego powinieneś/powinnaś się teraz uczyć, co ci się przyda, czego jeszcze brakuje. Każdy olimpijczyk uczy się własnym tempem i metodami, nie ma idealnego modelu nauki – dlatego, zamiast gonić innych, idź w sposób, który tobie pasuje najbardziej.

4. Pamiętaj, czemu to robisz

Choć może się to wydawać trudne w sezonie olimpijskim, staraj się czerpać przyjemność z tego, o czym się uczysz. Może nie każdy jest wielkim pasjonatem swojego przedmiotu, może część z nas robi to przede wszystkim dla matury, ale pewnie większość z olimpijczyków ma chociaż pewne upodobanie do swojej dziedziny. Warto o tym pamiętać i nie zatracić się w stresie – wtedy dawniej ulubiony przedmiot może zacząć kojarzyć się tylko z nerwami, co byłoby ogromną stratą.

5. Przychodź na zajęcia

Oczywiście, zajęcia olimpijskie zajęciom olimpijskim nierówne, ale uważam, że zazwyczaj można z nich bardzo dużo wyciągnąć. Rzecz jasna, na tym etapie najważniejsza jest praca własna, lecz właściwie trudno przecenić zajęcia – w końcu nauczyciele prowadzący w większości przypadków mają w tym lata doświadczenia i znają swoje olimpiady lepiej niż ktokolwiek inny. Przede wszystkim, zajęcia wskazują i naprowadzają na to, co faktycznie robić jako pracę własną. Oprócz tego, że możesz się tam wiele nauczyć, myślę, że dają też dobrą motywację do nauki i wprowadzają w odpowiednie toki myślowe. Dla mnie uczestniczenie w nich jest absolutnym priorytetem – nie pamiętam, żebym w ciągu ostatnich lat opuściła jakiekolwiek, i uważam, że dały mi bardzo dużo, znacznie więcej, niż mogłam nauczyć się sama.

6. Wyznacz priorytety

Mówiąc o priorytetach, warto wspomnieć też o zwykłych lekcjach. Oczywiście, kuszącym jest ich kompletne ignorowanie, ale to nie jest najlepszy pomysł – nadrabianie zaległości odbiera wtedy całą przestrzeń i czas na odpoczynek. Dlatego sądzę, że przed wolnym, a może nawet… w trakcie?… warto chodzić na lekcje, zachowując odpowiednią optykę; wiedząc, co jest najważniejsze, i skupiając się na tym, ale nie olewając wszystkiego poza olimpiadą.

7. Znajdź coś, co cię odstresuje

Musisz mieć coś, co jest w stanie zagwarantować ci choć chwilę przerwy od olimpijskich tematów. Im mniej angażujące intelektualnie, tym lepiej – czy to seriale, czy gry, czy może jakieś sporty [w co jednak wątpię] – ważne jest, by absorbowało twoją uwagę i pozwalało na choć kilka chwil kompletnego relaksu. Jeśli nie będziesz miał/a żadnych przerw od stresu, wypalisz się jeszcze przed okręgiem.

8. Rozmawiaj z ludźmi

Wlatując w spiralę nauki, czasem trudno jest zachować relacje i zobowiązania towarzyskie, których co prawda w 2021 jest znacznie mniej, ale nadal jakieś pozostają. Staraj się utrzymać kontakt z rzeczywistością, rozmawiać choćby o głupich rzeczach, spędzać czas z rodziną, jeśli to możliwe. Choć wiadomo, że sezon olimpijski to czas nauki i prawie tylko tego, postaraj się nie zaniedbywać przyjaciół – w końcu potrafi to zdziałać naprawdę wiele dla zdrowia psychicznego. I jeśli coś będzie nie tak, będą wiedzieli, jak pomóc.

9. Dbaj o siebie

Jakkolwiek typowo to brzmi, jest niesamowicie ważne. Postaraj się stworzyć optymalne warunki do nauki – nie chodzi tu tylko o miejsce pracy i świeże powietrze czy porządek, ale też o dbanie o własne ciało. Śpij tyle ile możesz – wypoczęty/a zapamiętasz więcej. I jedz regularnie, możliwie nie nadużywając kofeiny, której nadwyżka nie wpłynie pozytywnie ani na twoją pracę, ani na twoje zdrowie – i fizyczne, i psychiczne. Może brzmieć to banalnie, ale trzynastkowiczom czasem trzeba przypomnieć o banałach.

10. Odpocznij

Kiedy już wreszcie minie Sądny Dzień, kiedy odłożyć długopis czy jakiekolwiek narzędzie, za pomocą którego będziesz walczyć z olimpiadą, i zorientujesz się, że to wszystko już za tobą – możesz czuć się bardzo różnie, ale prawdopodobnie nie będziesz wiedział/a, co teraz począć. Nagle nie ma się czego uczyć ani co robić, i to najlepsze, co może cię spotkać. Poświęć choćby parę dni bezpośrednio po olimpiadzie na robienie najmniej, jak tylko się da, na absolutne lenistwo, na całkowitą regenerację. Wysiłek połączony z nerwami zmęczy cię bardziej niż sądzisz – dlatego pozwól sobie na luksus nieplanowania niczego po olimpiadzie. Wybierz najbardziej totalną formę odpoczynku dla ciebie. Niektórych „zresetuje” kilkanaście godzin snu, niektórych maraton seriali/filmów widzianych już tysiąc razy, a innych spędzenie czasu na mało ambitnych rozmowach. Nieważne co, ważne, żeby pozbyć się wszelkiego stresu i napięcia, pozwolić sobie na odetchnięcie z ulgą. Nikt nie zrobi tego za ciebie.

Sezon olimpijski przeżywa dla Was Helena Burdzińska.

Zdjęcie okładkowe: Maria Krajewska.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.