Jak przeżyć zimowe poranki? – przepisownik
Większość z pewnością zna to uczucie, gdy senną sielankę przerywa niczym zniechęcony budzik. Jego buczenie, bzyczenie i głośne alarmowe wrzaski nie dają się uciszyć, a on żywo zachęca do wkroczenia w kolejny szary, chłodny, zimowy dzień. I choć z tyłu głowy obija się myśl, że coraz bliżej święta, to wizja wyjścia z ciepłego kołderkowego środowiska nie napawa optymizmem. Do tego dochodzi fakt, że za chwilę trzeba będzie usiąść przy komputerze i spędzić przy nim kilka następnych godzin, próbując z całych sił skupić się na e-lekcjach.
Jednak nie ma tego złego! By umilić Wam najbliższe zimowe miesiące i przypomnieć o ich pięknie, redakcja Zdzisia przygotowała kulinarne propozycje śniadań, których cynamonowo-goździkowy aromat skusi nawet najbardziej wojujących przeciwników zimy i sprawi, że każdy poranek zaczniecie z rozmarzeniem w oczach.
Puree z dyni, jako baza i świętość w sezonie zimowym
Nim zaczniemy przygodę z zimowymi przysmakami, warto przygotować domowe zapasy dyniowego puree, które lekką słodyczą i orzechowym aromatem wzmocni smak wszystkich pysznych zimowych dań. To przepis wyjątkowo prosty, a jego przygotowanie umożliwi Wam doświadczenie takich smaków, o jakich nie śnilibyście w najprzyjemniejszych snach.
Składniki:
- 1 dynia (najlepiej hokkaido)
Nagrzej piekarnik do 180 stopni. Umyj dynię, pokrój ją na ćwiartki lub połówki i wydrąż z niej pestki. Następnie skórką skierowaną do góry, połóż ją na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piecz ją przez około 30 minut, aż będzie miękka (wykonaj próbę widelca – jeśli bez oporów wejdzie w masę, dynia jest gotowa). Poczekaj aż ostygnie, lekko zdejmij z niej skórkę, a następnie zblenduj dynię na gładką masę. Puree jest gotowe!
Możesz wykorzystać je do wykonania past, jako dodatek do owsianki, ciasta lub jeść prosto z pojemnika. Ostrzegamy, że puree jest tak dobre, że łatwo możecie wpaść w nieprzerwany ciąg jego przygotowywania, a przez to stać się nieco bardziej pomarańczowymi – uważajcie!. Pozostaje wam tylko pokochanie tego uniwersalnego ubarwiacza zimowych dań.
Magiczna zimowa owsianka, otulająca ciepłem lepiej niż kołderka (na ciężka poranki)
Składniki:
- ¼ szklanki płatków owsianych
- Szklanka mleka/wody/mleka roślinnego
- Dowolne słodzidło – może być to cukier, ksylitol czy nawet syrop z agawy
- ¼ łyżeczki cynamonu
- Kostka ciemnej lub mlecznej czekolady
- Jabłko
- Łyżka masła orzechowego
- Opcjonalnie: prażone orzechy, jogurt naturalny
Rada: możesz eksperymentować z sezonowymi przysmakami – dodaj do owsianki puree dyniowe, zapoznaj się z gruszką czy goździkami.
Do garnka wrzuć płatki owsiane. Przez chwilę przyprażaj je w suchym naczyniu, po czym dodaj mleko, wodę lub mleko roślinne. Na około 6 minut pozostaw miksturę na małym ogniu tak, by wszystko ładnie bulgotało, a płatki napęczniały. W przerwie między pakowaniem podręczników a wpisywaniem ostatniego wydarzenia z listopada lekko przemieszaj miksturę. W międzyczasie pokrój jabłko w kostkę, a czekoladę pokrusz na mniejsze kawałki. Do gotującej się owsianki dodaj słodzidło (w takich proporcjach, jak lubisz – łasuchom polecamy się nie ograniczać, w końcu poranek nie należy do najłatwiejszych), masło orzechowe oraz pokaźną ilość cynamonu. Energicznie mieszaj masę. Jeśli owsianka jest za gęsta, dodaj więcej mleka. Na koniec wyłóż przygotowaną ambrozję do eleganckiej miski, na wierzchu majestatycznie rozłóż pokrojone chrupiące jabłko oraz delikatnie rozrzuć kawałki czekolady, która szybko wzbogaci owsiankę swoją kremową teksturą. Całość przyozdobić możesz prażonymi orzechami, fikuśną kapką jogurtu, który przełamie słodycz lub ulubionymi dodatkami. Odurzająca cynamonowa woń przygotowanego śniadania otula ciepłem i napełnia energią na kolejny wymagający dzień w Trzynastce.
Chrupiące złoto, gdy budzik zadzwonił za późno (do przygotowania wcześniej)
Składniki:
- 2½ szklanki płatków owsianych
- 1 szklanka orzechów (dowolnych – ważne, by były jednego rodzaju)
- 8 łyżek puree z dyni
- 1/3 szklanki syropu klonowego lub innego słodzidła
- 2 łyżeczki cynamonu
- Łyżeczka imbiru
- ½ łyżeczki kardamonu
- Szczypta gałki muszkatołowej
Rada: znowu odnajdź swój unikalny smak, dodając suszonych owoców, jak choćby moreli czy wiśni.
Puść swoją ulubioną świąteczną muzykę, by wczuć się w klimat. Przygotuj blachę do pieczenia, którą z finezją pokryj papierem do pieczenia, a piekarnik nagrzej do 180 stopni. Przygotuj dużą miskę, do której wrzuć płatki owsiane i posiekane wcześniej orzechy, a także mieszankę przypraw, syrop klonowy i puree z dyni (najlepsze będzie to z dyni hokkaido ze względu na swoją kremowość i orzechowe nuty smakowe). Dynamicznie zmieszaj składniki, aż wszystkie dokładnie się połączą. Masę przełóż na blachę i rozprowadź równomiernie na jej powierzchni, a następnie włóż do nagrzanego piekarnika na około 25-30 minut. Nie zapomnij, by co jakiś czas mieszać granolę, tak by zazłociła się z każdej strony, ale nie spaliła. Gdy uzyska pomarańczowo-złotą barwę, odstaw ją do ostudzenia. Przesyp ją następnie do dużego słoika i zajadaj z mlekiem, jogurtem czy jako przekąskę.
To szybka propozycja, za której wcześniejsze przygotowanie podziękujecie sobie zwłaszcza w te ograniczone czasowo poranki, gdy jednocześnie musicie pakować książki, zakładać ciepłe skarpetki i kończyć malowanie. Zapasy dyniowego złota docenicie właśnie w takich momentach.
Przepis specjalny od mistrza hummusu (Franka Mycka z 3_DG)
Niejedno z nas marzy o karierze polityka. Ba, niektórzy śnią nawet o karierze prezydenta! Ambicję wywarcia wpływu na świat, wygłaszania ognistych przemów na zgromadzeniu ogólnym ONZ czy zmieniania kraju nie zawsze udaje się jednak spełnić. Dokładnie to spotkało bohatera kawałka „Prezydent” Bitaminy, gdzie pada wers: „miałeś zmienić kraj, a tu hummus”. Zgodnie z tą maksymą przedstawiamy przepis na hummus, który ubarwi każdą porę dnia i może pomoże spełnić wielkie marzenia.
Składniki:
- 400g cieciorki z puszki
- 1 lub 2 łyżeczki pasty tahini
- 2 ząbki czosnku
- Oliwa z oliwek
- Trochę soku z cytryny/limonki
Do blendera wrzuć cieciorkę wraz z pastą tahini i czosnkiem. Dolej oliwy (całkiem od serca) i odrobinę wody. Wszystko finezyjnie dopraw odrobiną soli i soku z cytryny/limonki. Blenduj do uzyskania w miarę jednolitej konsystencji. Teraz, w zależności od preferencji, możesz odrobinę rozrzedzić hummus, dolewając troszkę wody i ponownie blendując.
W ten sposób otrzymaliśmy hummus „naturalny”.
Dla fanów stabilności już teraz polecamy rozkoszować się pysznym wyrobem. Spragnieni kulinarnych przygód, luksus odnaleźć mogą w dalszym tańcu ze smakowymi możliwościami polepszenia hummusu. Obie opcje wydają się kuszące.
Dla fanów opcji numer jeden: smacznego.
Dla zwolenników opcji numer dwa:
Teraz wszystko zależy tylko i wyłącznie od Waszej kreatywności. Do hummusu możecie dodać wszystko, czego dusza zapragnie. Jednakże warto zaznaczyć, że choć eksperymenty są jak najbardziej pochwalane, to nieudane fuzje smakowe zdarzyć mogą się każdemu. Ze sprawdzonych wersji polecamy:
- kolendrę i sok z limonki
- suszone lub świeże pomidory
- paprykę w różnych wersjach kolorystycznych
- miętę (ale nie za dużo, bo wyjdzie Wam pasta do zębów – boleśnie się o tym kiedyś przekonałem)
Kulinarnym wynalazkiem smarujcie kanapki, używajcie go jako dipu do chrupiących warzyw i zwyczajnie pogódźcie się z faktem, że prędko trzeba będzie przygotować kolejny, bo jest tak dobry, że zostanie zjedzony w mgnieniu oka.
Czy hummus rozwiąże wszystkie wasze problemy? Tak. Smacznego.
Mamy nadzieję, że nasze propozycje przygotują Was na trudne, szkolne dni i utrzymają w nadziei, że każdy zimowy dzień można wykorzystać w piękny sposób, zwłaszcza wtedy, gdy dzień zacznie się od pysznego śniadania!
Dla Waszych pozytywnych poranków, Małgorzata Sekuła.