Nie daj się przegłosować

Już od kilku miesięcy w Polsce dzieje się coś niecodziennego. Z każdego rogu, z każdej ulicy spoglądają na nas z plakatów kandydaci różnych partii, którzy z ekranów telewizorów obiecują najwyższe płace, najniższe podatki i najdostatniejsze życie. Na kładce przy Kołłątaja niemal codziennie ktoś próbuje nam wcisnąć ulotkę, kawę czy drożdżówkę. Czyja to sprawka? Wyborów parlamentarnych, od których dzielą nas już nie lata, a dni. Wyborów, które zdecydują o przyszłości naszej i naszego kraju.

Wybory dzielą nas nie tylko na obozy polityczne: zwolenników rządu czy demokratycznej lub niedemokratycznej opozycji. Dzielą nas także na zainteresowanych – codziennie nerwowo sprawdzających sondaże, śledzących postulaty i konwencje najważniejszych polityków, ale i tych, którzy polityką się ,,nie interesują”. Według badań sondażowych 48% wyborców w wieku 18-24 lata deklaruje brak chęci pójścia na wybory. To oznacza, że z pełnoletniej części Trzynastkowej społeczności nawet co druga osoba 15 października nie przejdzie się do lokalu wyborczego, by wybrać swoich reprezentantów i zdecydować, kto będzie rządził w Polsce.

Jakie są tego przyczyny? Brak sprecyzowanych poglądów albo wiary w moc sprawczą pojedynczego głosu? Nieufność w stosunku do partii politycznych, kandydatów czy nawet całego systemu wyborczego? Brak czasu, chęci, czy motywacji, by wrzucić kartę do głosowania do urny? Przeróżne argumenty padają, by usprawiedliwić jakoś tę bezczynność i odepchnąć od siebie niepożądany ciężar odpowiedzialności, podczas gdy rozwiązanie jest tylko jedno – wziąć dowód osobisty, zachęcić niezdecydowaną mamę, przyjaciółkę, dziadka, czy kolegę i w najbliższą niedzielę udać się do lokalu wyborczego. Postawić krzyżyk przy wybranym nazwisku – może przy idealnym kandydacie, może tym reprezentującym najmniejsze zło. Odmówić pobrania karty referendalnej lub wypełnić ją w zgodzie z własnym sumieniem. I przede wszystkim – nie pozbawiać samego siebie wpływu na otaczającą nas rzeczywistość, bo to tylko od nas zależy, w jakim państwie będziemy żyć. Gdy kraj, w którym mieszkamy pyta nas, jak chce, żeby się w nim żyło skorzystajmy z szansy zadecydowania.

Na wybory ciągnie Was Marta Łopuszko

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.